piątek, 20 lipca 2012

Carmex tubka Jasmine & Green Tea (jaśmin i zielona herbata)

Witam :)
Dziś napiszę o balsamie do ust Carmex o smaku jaśmin i zielona herbata.



Moje wrażenia:
Opakowanie: małe, poręczne i wygodne - odkręcana tubka w wiosennych kolorach
Konsystencja: gęsta, zbita
Zapach: bardzo mocny, kamforowy, nie czuję tu ani jaśminu, ani zielonej herbaty...
Kolor: przezroczysty o żółtawym zabarwieniu
Zastosowanie: koi, nawilża, łagodzi suche i popękane usta
Trwałość: niezbyt trwały
Pojemność: 10g
Cena: 8,99zł
Dostępność: drogerie Rossmann



Dlaczego nie jestem zadowolona z tego balsamu, mimo iż nawilżającym sztyftem byłam zachwycona?
Ani trochę nie czuję tutaj zapachu ani smaku jaśminu i zielonej herbaty! Czuję za to bardzo mocny aromat przypominający maść kamforową! W sztyfcie był on delikatny a tutaj jest wręcz nie do wytrzymania! W momencie oblizania ust czuję gorycz - nie tego oczekiwałam po nim...

Nie zaliczę go jednak do bubli, bo cośtam nawilża. Nie jest to jednak długotrwały stan.
Nie skleja ust, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 15.
Malutka tubka jest bardzo wygodna, zmieści się zarówno do wieczorowej torebki, jak i do kieszeni spodni.
Na ustach daje delikatny połysk i delikatnie mrowi dzięki zawartości mentolu.
Ogromnym plusem jest 24-miesięczny okres przydatności od otwarcia. Mam tutaj pewność, że zużyję go zanim się przeterminuje :)
Kosmetyk nie testowany na zwierzętach :)


Pomimo wielu plusów balsamu - ja będę go używać sporadycznie. Niestety ten smak i zapach balsamu powoduję, że nie mam ochoty na jego używanie... Może w ciągu tych dwóch lat jednak go zużyję ;)


Przypominam o MOIM ROZDANIU, które kończy się za 2 dni!

Pozdrawiam :*

51 komentarzy:

  1. Kupiłam sobie truskawkowy z nadzieją na to, że nie będzie tak kamforowy jak klasyczny sztyft, niestety rozczarowałam się tak samo jak Ty. Jest jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam wcześniej wiśniowy, który faktycznie był wiśniowy ;)

      Usuń
  2. a zastanawiałam się właśnie nad tą wersją smakową.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja go nie mam.Mam tylko wersję klasyczną w słoiczku którą bardzo lubię...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja posiadam teraz wisniowy i jego zapach faktycznie taki jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam wiśniowy i też był wiśniowy a teraz zonk :(

      Usuń
  5. mam go i jestem zadowolona, mimo tego niedobrego posmaku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tylko w słoiczku, ale spróbuję jeszcze jakiejś innej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mialam, ale jakos mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam wersję wiśniową i używam gdy nie mam niczego innego pod ręką. Ten smak mięty mnie jakoś nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja go lubię, już przyzwyczaiłam się do zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam wiśniowy i miętowy i obydwa są całkiem niezłe ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bardzo lubię zwykły i wiśniowy właśnie w takiej formie jak ty masz ;) Mam jeszcze ochotę na truskawkę a po tej recenzji nie zakupię zielonego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hehe, a jednak skrobnęłaś o Carmexie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D nie ma to jak dobra podpowiedź o czym napisać post ;)

      Usuń
  13. uuu .. zapach kamfory blee...:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze nie miałam żadnego Carmexa, ale zamierzam jakiś kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja właśnie kończę wiśniowy i bardzo go lubię. smak mają nieprzyjemny, mam ochotę na miętowy :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiśniowy nawet lubiłam, ale Wiki mi go gdzieś zgubiła ;) następnym razem kupię może truskawkę - jeszcze nie miałam ;)

      Usuń
  16. coście się tak dzisiaj rzucili na tego Carmexa z notkami? =p Ja jestem inna i w ogóle nie testowałam ich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę,że CARMEX zawojował cały świat:D

    OdpowiedzUsuń
  18. mam go, ale jeszcze nie otworzyłam więc co do smaku i zapachu wypowiedzieć się nie mogę. miałam truskawkę w tubce, te carmexy mają to do siebie że ten zapaszek jest nieco specyficzny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wiem, bo miałam już dwa inne, ale w tej wersji jest 'nieco' uciążliwy :)

      Usuń
  19. Ja na suche usta mam teraz kremik uniwersalny z Oriflame i na nic w świecie go nie zamienię!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja dostałam do testowania ten o smaku truskawki.
    Za kilka dni zrobię notkę.

    Ogólnie tylko napiszę, że moim faworytem jest klasyczny Carmex w sztyfcie.
    Wszystkie pozostałe nowości się u mnie nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  21. według mnie o wiele lepsza jest mięta zwłaszcza na lato! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mięty nie miałam, ale chyba nie zaryzykuję...

      Usuń
    2. dlaczego? :) działa świetnie i do tego ten zapach mm..! :D

      Usuń
  22. Ten zapach trochę zniechęca :D
    Przy okazji zapraszam do siebie na rozdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja używałam zwykłego Carmexa w tubce zimą, dobrze się sprawdzał i przy okazji zastępował błyszczyk :) Co do zapachu - owszem kamfora, ale jakoś się przyzwyczaiłam. Ale chyba skuszę się na jaśminowy, może coś tam będzie pachniał ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. nie przepadam za balsamami w takiej formie,jedynie moze Neutrogena jest do zniesienia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie tak samo, smak i zapach dosyć skutecznie mnie jakoś odstraszają...

    OdpowiedzUsuń
  26. aa słyszałam ale nie kupowałam :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie lubię mazideł marki Carmex.

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja swojego wiśniowego nie mogę przetrawić i chyba już nigdy go nie zużyję :( A ten sztyft nawilżający to jest dla mnie na razie numer 1 wśród mazideł do ust:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda - sztyft jest bardzo dobry, prawie nie do pobicia ;)

      Usuń
  29. Mi mrowienie i zapach carmexu również nie przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTUJ. NIE OBRAŻAJ!
Nie toleruję agresji, chamstwa i wulgaryzmów!
Komentarze o takim charakterze będą usuwane.

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...