środa, 26 września 2012

bezpieczne opalanie z Dax Sun

Witam.
Dziś napiszę o kosmetykach do opalania z serii Dax Sun.
 Zacznę od wodoodpornego balsamu do opalania Dax Sun Sport SPF 50+
 Od Producenta:
Moje wrażenia:
Opakowanie: fajny kształt, butla dosyć twarda, z niezbyt zachwycającym zamykaniem
Konsystencja: dosyć gęsta, ale nie toporna
Zapach: mocny, lekko chemiczny
Kolor: biały
Zastosowanie: ochrona skóry wrażliwej przed słońcem
Pojemność: 150ml
Cena: ok. 20zł
Dostępność: większość drogerii
Zacznę od opakowania. Jest ono z dosyć twardego plastiku i trzeba dosyć mocno ścisnąć butlę, aby wydobyć balsam. Kosmetyk wyposażony jest w dosyć dziwny i dla mnie niezbyt poręczny otwór. Aby wydobyć balsam należy przekręcić zatyczkę o 180*. Wysuwa nam się mały biały otwór. Niestety po zakręceniu, z opakowania wydobywa się jeszcze nadmiar balsamu. Nie jest to zbyt fajne, bo możemy wtedy upaćkać sobie w balsamie np. rzeczy w torebce :( Za ten otwór daję minus.

Konsystencja jest gęsta i wydaje się toporna, ale balsam rozsmarowuje się lekko i przyjemnie.
Balsam nie bieli i bardzo szybko się wchłania. Skóra jest nawilżona, jednak lekko klejąca, czego nie lubię :(

Zapach jest dosyć mocny i bardzo charakterystyczny dla kosmetyków do opalania Dax.
Balsam bardzo dobrze spisał się podczas cieplejszych dni. Tutaj nie mam mu nic do zarzucenia.
Skład:
Ocena: 4-/5

Teraz czas na wodoodporny krem ochronny na słońce dla dzieci i niemowląt SPF 50+
 Od Producenta:
Moje wrażenia:
Opakowanie: wygodna, miękka tubka, z wygodnym zatrzaskowym opakowaniem
Konsystencja: dosyć gęsta
Zapach: zbyt mocny, trudny do określenia
Kolor: biały
Zastosowanie: ochrona delikatnej skóry twarzy przed słońcem
Pojemność: 75ml
Cena: ok. 12zł
Dostępność: większość drogerii
Opakowanie jest bardzo wygodne i nie sprawia problemów podczas użytkowania (w przeciwieństwie do balsamu :).

Konsystencja jest gęsta, jednak nie toporna jak w większości tego typu kosmetyków do twarzy. Rozsmarowuję się go łatwo, nie bieli i nie pozostawia uczucia bardzo tłustej warstwy na skórze.

Zapach jest podobny do zapachu balsamu jednak ciut delikatniejszy. Dla mnie mógłby być jeszcze bardziej delikatny, ponieważ troszkę za bardzo czuję go na twarzy :(

Krem nadaje się pod makijaż, jednak trzeba liczyć się z tym, że twarz szybciej zacznie się świecić.

Bardzo dobrze poradził sobie z ochroną skóry twarzy przed nadmiernym promieniowaniem.
Skład:
Ocena: 4+/5

Podsumowanie: Oba kosmetyki świetnie poradziły sobie z ochroną skóry podczas cieplejszych dni. Tutaj nie mam im nic do zarzucenia. Minusy dałam za opakowanie (balsamu do ciała) oraz zbyt mocny zapach w przypadku obu kosmetyków.

Pozdrawiam :*

9 komentarzy:

  1. szkoda, ze juz slonko zniklo, samoopalacze nam zostaly;/

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie,szkoda,że lato już za Nami...

    OdpowiedzUsuń
  3. albo zostaje samoopalacz, albo podkład w jaśniejszym tonie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. za rok będę o nich pamiętać :) teraz mszę się rozejrzeć za kremem na zimę z filtrem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie używałam, w tym roku testowałam sorayę, lirene i filtr mineralny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze ich nie miałam. (zostałaś u mnie otagowana :))

    OdpowiedzUsuń
  7. no cóż, trudno. Ja będę robić ich nawet tyle, aż nic na zdjęciu przez nie nie będzie widać jeśli tylko to uchroni mnie przed kradzieżami moich zdjęć. :]

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używałam, ale nie ufam tej firmie, nie jestem pewna czy te produkty dobre sa dla dzieci, wole zdecydowanie kupić coś w aptece

    OdpowiedzUsuń

KOMENTUJ. NIE OBRAŻAJ!
Nie toleruję agresji, chamstwa i wulgaryzmów!
Komentarze o takim charakterze będą usuwane.

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...