środa, 20 lutego 2013

SILOR+B krem na noc z krzemem organicznym

Witam.
Dziś o regenerującym kremie na noc Silor+B z krzemem organicznym od Invex Remedies.
Krem otrzymałam od sklepu sklep.ateraz.pl, we współpracy z Portalem  urodaizdrowie.pl
Od Producenta oraz skład:
Opakowanie: plastikowa, typu air-less
Konsystencja: kremowa
Kolor: biały
Zapach: krem bezzapachowy
Przeznaczenie:
Pojemność: 30ml
Cena: 69,00zł
Dostępność: sklep.ateraz.pl klik!
Jak widać na zdjęciach powyżej krem nadaje się do użytku tylko przez 6 m-cy od daty produkcji a tylko przez 3 m-ce od otwarcia opakowania! Ja swój krem mam od 29 stycznia i na chwilę obecną oceniam, że starczy mi jeszcze na niecały tydzień czasu - a więc wyrobię się ze zużyciem przed terminem ważności ;) Edit: z drugiej strony to smutne, że blogerki traktuje się jak króliki doświadczalne, które dostają kosmetyk z tak krótkim terminem ważności. Szkoda słów... Byłam nieświadoma, że osiągnęło to taką skalę - dzięki Ernestyna za uświadomienie .

Krem ma bardzo wygodne, higieniczne opakowanie wyposażone w pompkę.
Konsystencja kremu jest taka jak w większości kremów do twarzy - czyli po prostu kremowa ;)
Wydaje mi się, że krem jest bezzapachowy, jednak czuć w nim coś specyficznego - może to ten krzem?
Efekt: krem bardzo dobrze rozsmarowuje się na twarzy, bardzo szybko się wchłania. Na skórze tworzy taki delikatny film. Krem bardzo dobrze nawilża i natłuszcza bez uczucia tłustości na skórze. Rzeczywiście czuję, że skóra jest napięta, zregenerowana i bardziej elastyczna. Krem ładnie wyrównał koloryt mojej skóry. Zauważyłam również, że złagodził podrażnienia i przebarwienia na policzku powstałe po wypryskach. Rano moja skóra jest ładnie wygładzona, miękka i gładka w dotyku.
Krem nie podrażnił mnie, anie nie uczulił.

Ocena: 6-/6
Minusik za zapach, który chociaż delikatny, to pachnie mi czymś specyficznym. Krem spisał się u mnie świetnie i z czystym sumieniem mogę go Wam polecić!
Pozdrawiam :*

16 komentarzy:

  1. Czytałam o aferze z tym kremem. Nie bałaś się go używać? Kosmetyki, na których pisze, że są bezzapachowe, w rzeczywistości wydzielają taki swój charakterystyczny smrodzik. Miałam krem z trzech różnych firm i każdy tak cuchnął. Dla alergików fajnie, ale ja lubię zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o co chodzi z tą aferą? ja nic nie wiem...

      Usuń
    2. "Afera", bo blogerki dostały na początku lutego kremy ważne do 30 lutego (pomijając fakt, że taka data nie istnieje...:)) i mało która odważyła sie ich użyć...Poszperaj na blogach w tej sprawie :)

      Usuń
    3. mi to nie przeszkadza, bo ja i tak prawie już go zużyłam. oby tylko data produkcji była prawdziwa, bo data ważności rzeczywiście... nie istnieje. to ciekawe, bo nie zwróciłam na to wcześniej uwagi :/

      Usuń
    4. Najwyżej by Ci wyskoczyły takie niespodzianki na twarzy, z którymi ja się borykam...I nie wiem od czego to :/

      Usuń
    5. całe szczęście nic nowego nie wyskoczyło a używałam go regularnie. nie wiedziałam o całej 'aferce' i myślałam, że tylko ja dostałam krem z kończącym się terminem ważności. jak już wcześniej napisałam, mi to nie przeszkadza, bo już go prawie zużyłam. Jednak po przejrzeniu postów innych dziewczyn trochę zdziwiłam się jak traktuje się blogerki :/

      Usuń
    6. Podobno sklep wysłał te produkty do testów, żeby sprawdzić czy pod koniec daty przydatności będą zdatne do użycia. Nie pamiętam czy było do napisane na którymś z blogów czy na Uroda i zdrowie, ale gdzieś to czytałam.

      Usuń
    7. Ta jasne ... ktoś w tą bajeczkę uwierzył????

      Monia mnie zdziwiła wydajność - krem 30ml na miesiąc to dla mnie zły wynik, albo ja oszczędnie się smyram ;) No i biorąc pod uwagę cenę, to się to po prostu nie kalkuluje :P

      Usuń
    8. Wypad takie wyjaśnienie pochodziło od prekursorki.pl

      Jamapi ja zazwyczaj zużywam krem w 1-1,5 m-ca więc dla mnie to standard ;)

      Usuń
  2. Ciekawy, ciekawy się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pogardziłabym preparatem rozjaśniającym przebarwienia po wypryskach. Po korzystaniu z mydła Aleppo mam co wybielać;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Też od razu zwróciłam uwagę na krótki termin przydatności. Nie rozumiem, dlaczego tak lekceważy się blogerki, które robią firmie reklamę.

      Usuń
    2. no niestety, myślałam że tylko ja dostałam krem z krótkim terminem ważności, jednak skala okazała się większa...

      Usuń
  4. data "30 lutego" mnie rozwaliła, bynajmniej nie ze względu na krótki termin przydatności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) mnie ta śmieszna data zaniepokoiłaby jednak...

      Usuń
  5. Wow ile pozytywów. Tylko szkoda, że cena troszkę zaporowa.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTUJ. NIE OBRAŻAJ!
Nie toleruję agresji, chamstwa i wulgaryzmów!
Komentarze o takim charakterze będą usuwane.

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...