środa, 19 czerwca 2013

rzadko spotykany towar...

Witam.
Przeczytałam ostatnio w GRAZII (nr 12(15) z 13 czerwca 2013) bardzo ciekawy artykuł pani Doroty Wellman, który zapadł mi w pamięć i skłonił do refleksji... Oto on:

        Oj, pamiętam ten moment. Wracałam z mamą do domu. Na klatce minęłyśmy panią Helenę, sąsiadkę z parteru. Bałam się jej, przypominała czarownicę. Zawsze na czarno, przygarbiona, z haczykowatym nosem. I miała czarnego kota. Na jej widok cierpła mi skóra. Zamruczałam coś pod nosem. Wtedy mama narobiła mi publicznie wstydu. Kazał mi głośno powtórzyć "dzień dobry". I dała wykład, który zapamiętała na całe życie. "Dorotko, dzień dobry mówi się głośno, tak żeby powitanie było słychać. Mów je codziennie i z uśmiechem. Jeśli ktoś Ci nie odpowie, to on jest chamem, a nie Ty. Dzień dobry mówimy osobom, które znamy i których nie znamy. Na przykład, gdy wchodzimy do sklepu. Miło jest się przywitać, prawda? Mówisz "dzień dobry" do kogoś, ale mówisz także do siebie. To słowa, które są jak głośno wypowiedziane życzenie, jak zaklęcie. Niech ten dzień będzie dobry".
        Mama mogła dawać mi wykłady, ale przede wszystkim dawała mi przykład. Przykład to najlepsza strategia wychowawcza. Rzeczywiście, zachowywała zawsze normy grzecznościowe. Robiła to z wdziękiem i uśmiechem. Zawsze słuchałam mamy, więc głośno i bez wstydu mówię "dzień dobry". Wchodzę do sklepu z ubraniami. Elegancki wystrój, dyskretna muzyka, jakiś światowy zapach. Za ladą, która wygląda jak wyrafinowane rokokowe biurko stoi dziewczyna i gada przez telefon. Na moje głośne "dzień dobry" nie odpowiada. Taksuje mnie wzrokiem, sprawdzając, czy niczego nie ukradnę, i kontynuuje: "Wiesz i on mi wtedy powiedział, że ona mu powiedziała, że to już z nami koniec. Uwierzysz, przez telefon to zrobił, świnia jedna". Przez chwilę stoję i czekam. W końcu obracam się na pięcie i wychodzę. Tu nic nie kupię, bo mają mnie w dupie.
        Grzeczne słowa coraz trudniej przechodzą ludziom przez gardło. A słowo "proszę", "dziękuję", "przepraszam" mogą nam utorować drogę do drugiego człowieka. Trzy proste zwroty, a mówią wiele, świadczą o nas jeszcze więcej. 
        Mam wielką torbę. Noszę w niej wszystko. Notes, komputer, kosmetyki i zakupy do domu. Zdarzyło mi się ostatnio lekko uderzyć nią przechodzącego młodego faceta. Grzecznie przeprosiłam, a on: "No co, k..., oczu nie masz?". Zgłupiałam. Chwilę później zaczepił mnie mężczyzna: Królowo złota, czy królowa mogłaby mnie poratować złotóweczkom? Proszę, potrzebuję na bułkę, a szczerze mówiąc, na piwko". I dałam. Usłyszałam jeszcze: "Dziękuje, ronczki całuje i kłaniam się nisko". Dziwne spotkania...
        Prawmy sobie uprzejmości. Uprzejmość to tani, ostatnio rzadko spotykany towar.
W sumie miałam dodać jeszcze swoje przemyślenia, ale chyba jest to zbędne...
Prawmy sobie uprzejmości.
Pozdrawiam :*

51 komentarzy:

  1. Niestety takie czasy, że dobre wychowanie postrzegane jest jako coś odmiennego. Zamiast 'przepraszam' mówi się 'sory', zamiast 'dziękuję' - 'dzięki' lub co gorsza 'dzięks'. Ludzie zapominają co to kultura, bo młodych nikt tego nie uczy. I rośnie nam pokolenie gburów i zapatrzonych w siebie małolatów, którzy nawet jak robią coś niewłaściwie, to każdy boi się zwrócić im uwagę.
    Więc kulturalnie życzę Ci miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że ta fala kiedyś się zatrzyma

      Usuń
  2. Ja staram się być uprzejma cały czas ale często denerwuje mnie to że ktoś mi nie odpowiada.
    A żulki potrawią być tak uprzejme że aż słodycz uszami wychodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorotka umie fajnie napisać o rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! uwielbiam ją:) duet prokop& wellman także lubię- widać,że się dobrze dogadują i lubią :)

      Usuń
    2. Też uwielbiam ten duet, są świetni i bardzo naturalni!:)

      Usuń
    3. Popieram:) Fajna z nich "para" :)

      Usuń
    4. ja uwielbiam ich oglądać - zawsze poprawiają mi humor ;)

      Usuń
  4. Bardzo fajny artykuł. Ja mam wrażenie, że niekiedy w Polsce ludzie zachowują się okropnie. Mieszkam w Anglii nie mówię, że nie tęsknie za krajem, ale tutaj czy masz zły dzień, czy bardzo dobry każdy kto Cię zna lub nie zna zawsze zaczepi powie cześć jak się masz... I nawet jak masz ochotę krzyczeć to odpowiesz cześć lub dzień dobry, a to naprawdę nic nie kosztuje

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja do swojego "do widzenia" dodaję jeszcze z miłym uśmiechem " i miłego dnia w pracy/szkole/ z dzieciakami itp itd życzę" i na serio wywalam mega uśmiech.
    Miałam z tym w sumie zabawną sytuację, bo kiedyś tam dawno kupiłam telefon na allegro, a że był do odebrania w moim mieście na drugi dzień pobiegłam po niego, weszłam do kamienicy bojąc się o własne życie, wchodzę siedzi pan, lekko naburmuszony, uśmiecham się, wyłuszczam sprawę najlogiczniej jak potrafię, Pan ani nie miły, ani nie miły, normalny, bez uprzejmości. Ale swoim zwyczajem, życzę mu wszystkiego dobrego, Jeszcze tego dnia, dostałam przesympatyczny komentarz na allegro "Klientka bardzo bardzo miło, uśmiechnięta, grzeczna, polecam każdemu, bo dziewczyna z kulturą ;]"
    Zdarzyło mi się wiele razy, skomplementować Panią za biurkiem, ;] działa od razu, są milsze i szybciej załatwiają sprawę...
    Ufff się rozpisałam!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami taka serdeczność potrafi nawet gbura zbić z tropu :D

      Usuń
  6. Te wszystkie zwroty najbardziej się przydają, jak się wchodzi o dziekanatu. Drzesz ryja od samego wejścia "DZIEŃ DOBRY!", potem jeszcze głośniej "PRZEPRASZAM, że przeszkadzam" i panie jedzą Ci z ręki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem ludzi, którym ciężko wypowiedzieć jest kilka prostych, miłych zwrotów typu "dziękuję" lub "przepraszam". Sytuacja z autobusu: jakaś kobieta wpadnie na Ciebie albo Cię popchnie, odwróci się i zamiast przeprosić jeszcze spojrzy krzywo.. kurcze, gdzie my żyjemy?

    OdpowiedzUsuń
  8. W 100%się zgadzam. Sama pracuję w sklepie z odzieżą dla dzieci,i wiem,że kultura co niektorych woła o pomstę do nieba. Niektórzy tylko coś zamruczą pod nosem,a niektorzy wparują bez żadnego przywitania. Jestem bardzo uczulona na tego typu słowa,ponieważ skoro ja potrafię z uśmiechem się z kims przywitać,to dlaczego ktoś nie może zrobić tego samego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też pracuję w sklepie, ale przeważnie wszyscy są mili i jeszcze próbują pogawędzić. ale zdarzają się wyjątki ;)

      Usuń
  9. A mi ZAWSZE ekspedientki odpowiadają mimo, że wydawałoby się, że będę czuć nade mną jakąś "wyższość"(bo jestem nastolatką a one wszystkie są jednak starsze ode mnie). Tak samo z potrąceniem kogoś przez przypadek, ustąpieniem miejsca w autobusie etc. Czytając takie artykuły zastanawiam się czy nie żyję w jakimś innym świecie, bo ja nie zauważyłam "upadku kultury" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to zależy od otoczenia, w którym żyjemy ;)

      Usuń
  10. Świetny artykuł i baaaaardzo życiowy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Artykuł genialny.
    I niestety prawdziwy. Pracuję w markecie, na kasie. Codziennie widzę wiele osób, Ci stali klienci to powiedzą, ale faktycznie jest tyle chamów, zero dzień dobry, zero do widzenia, dziękuję, kasą ci rzucą w twarz. Jak bydło. A pamiętam jak X lat temu byłam na wczasach w Tunezji z rodzicami. To jak szło się korytarzem, to ludzie mówili "dzień dobry" po swojemu. W każdym języku. Oprócz Polaków. Czemu tego nie potrafimy?
    Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, ale w dzisiejszych czasach ludzie nie szanują się nawzajem, a powiedzenie słowa przepraszam brzmi jak życiowy błąd. Owszem są wyjątki, ale jednak w polskim społeczeństwie króluje chamstwo. I choćbym się starała i uśmiechała i przepraszała za cudze błędy (pracuję w sklepie, więc na co dzień się z tym spotykam) to i tak ludzie odnoszą się momentami wręcz wulgarnie. I wbrew pozorom najczęściej z takim chamstwem spotykam się wśród klientów, którzy sami pracują w sklepach. I to w tym samym CH co ja 0.o'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie nie potrafią przyznać się do błędów i ja czasem tez mam z tym problem... a chamstwo trzeba omijać!

      Usuń
  13. To, że w sklepach ekspedientki nie odpowiadają na dzień dobry staje się już normą... Niestety. Co dziwniejsze, taką zmianę obserwuję tylko tutaj, w Polsce. Gdziekolwiek nie byłam poza jej granicami, wchodząc do sklepu uśmiechnięta ekspedientka zawsze pierwsza mnie witała :) Najwyraźniej taki gest to dla nas już zbyt wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze odpowiadam ;) może większości przydałby się taki kurs z zachowania? ;)

      Usuń
  14. Ja już się chyba do tego przyzwyczaiłam... zawsze mówie dzien dobry, do widzenia itd, ucze tego swojego malucha i mowie tak nawet do swojego męza jak wstaje rano. A to że mi nikt juz w wiekszosci nie odpowiada to juz norma... niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja Wiki też umie mówić wszystkie zwroty grzecznościowe. jak czegoś nie chce, to mówi "nie, dziękuję" i każdy się dziwi, że 2-letni szkrab tak potrafi odpowiedzieć :D a dziś Wiki była zdziwiona, że pani mijana na ulicy nie powiedziała nam dzień dobry ;)

      Usuń
  15. Uwielbiam Panią Dorotę ;) a jeśli chodzi o uprzejmość.. No coż, coraz częściej odnoszę wrażenie, że to towar deficytowy... Niestety :(

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. też nie rozumiem dlaczego ludziom tak ciężko to przychodzi przez gardło ;)
    ja zawsze jak gdzieś jestem mówię ludziom 'dzień dobry', uśmiecham się i wkurzam się kiedy mnie olewają ;) ale to ich problem, nie mój.

    Ostatnio wysyłałam paczkę na poczcie i na odchodnym powiedziałam do babeczki 'do widzenia, miłego dnia'. Była taka zszokowana, że omal nie spadła z krzesła... więc to chyba rzadkie przypadki i jestem wyjątkowa ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja przestaję mówić cześć, dzień dobry, osobom, które mi nie odpowiadały notorycznie na to ... Każdy się w końcu może wkurzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. nic innego nie pozostaje mi napisać tylko "lubię to":)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadzam się z Panią Dorotą (to bardzo mądra kobieta), ja gdziekolwiek idę, zawsze staram się uśmiechać i używać 3 magicznych słów oraz grzecznościowych przywitań. Ja nie kupuje od osób, które zraziły mnie swoja postawa, bo ogólnie moje motto życiowe to" traktuj innych jak sam chcesz być traktowany" i tego się trzymam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. w dzisiejszych czasach cięzko o uprzejmość od innych osób.
    Pani Dorota dobrze napisała:)
    A potrzeba tak niewiele, żeby być życzliwym ;) Nie bójmy się tego okazywać ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli chodzi o mnie,zawsze byłam i jestem grzeczna,uprzejma i uśmiechnięta :) wiem że niektórych to drażni,ale taką mam naturę i dzięki temu jestem lubiana przez tych na których mi zależy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jak pracowałam w małym sklepie miałam totalnie na odwrót. Ja jako pracownica krzyczałam do ludzi "dzień dobry" a odpowiadała mi może 1 osoba na 10...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie w pracy raczej spotykam kulturalnych ludzi )

      Usuń
  23. Niestety dzisiaj kultura to towar deficytowy, jednak z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że zaliczam się do osób, którym owe "magiczne" słowa nie są obce na codzień. Nie witam się jedynie z osobami, które nigdy nie odpowiadają - w końcu po co się komuś narzucać, ale takich jest na szczęście bardzo mało :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Artykuł ciekawy. Z przykrością potwierdzam, że obecnie uprzejmość to domena akwizytorów. Jeśli uśmiecham się, mówię dzień dobry, bardzo dziękuję i życzę miłego dnia niektórzy czują się wręcz nieswojo. Ostatnio wychodziłam ze współlokatorem z klatki i młody chlopaczek (jakieś 14 lat) powiedział nam Dzień dobry. Ja się uśmiechnęłam i odpowiedziałam a mój towarzysz mimo że odpowiedział to zrobił to z niemałym zdziwieniem. Wywiązała się między nami dyskusja. On stwierdził, że czuje się staro, jak mu ledwo dziesięc lat młodsze osoby mówią dzień dobry. Ja to uznałam ze rzadko spotykaną grzeczność, dobre wychowanie. Z kolei druga sytuacja: koleżanka była w urzędzie przerejestrować samochód. W Wydziale Komunikacji zawsze jest dużo osób, dużo się czeka, urząd jest czynny do 14:30, więc ludzie muszą brać wolne. Mężczyzna, który był w kolejce przed moją koleżanką był bardzo chamski, wrzeszczał na urzędniczkę zniecierpliwiony. Pani zapewne nerwowo też ciężko wytrzymywała taki natłok pracy. Przyszła kolej na koleżankę. Ona powiedziała z uśmiechem dzień dobry, z troską zapytała, dlaczego ten klient tak na Panią krzyczał, stwierdziła, że przecież trzeba cierpliwie czekać i Panie tu intensywnie pracują. Nerwy z Pani urzędniczki zeszły, od razu zrobiło jej się miło i była bardzo miła dla mojej koleżanki. Nawet zaproponowała wybór rejestracji, nie narzuciła odgórnie ;) Trzeba być uprzejmym i wyrozumiałym. Może i my czekamy przed urzędem 2 godziny bezczynnie marnując czas, ale w większości przypadków jest to wina ilości klientów czy ich nieprzygotowania (nieodpowiednie dokumenty itp). Drobnym gestem umilimy komuś dzień i sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak! akwizytorzy i telemarketerzy są w tym wyspecjalizowani! czasem aż wylewa się przez uszy ;)

      jeśli Twój współlokator czuje się za staro, aby odpowiedzieć 'dzień dobry', to niech odpowiada 'cześć' - ja tak robię ;)

      dokładnie - czasem drobny gest zmienia bieg przyszłości ;)

      Usuń
  25. oj tak , tego w dzisiejszych czasach brakuje... Faktycznie deficytowy towar, chociaż nie u każdego. Ciągle dzwonią do mnie panie i panowie Jehowi. I są przeuroczo mili :D

    OdpowiedzUsuń
  26. niestety w obecnych czasach ludzie zapominają o tych trzech miłych zwrotach, a przecież to nic nie kosztuje a potrafi wiele. Czy nie milej gdy odnosimy się do siebie z szacunkiem i uprzejmością? Ja choć do grzecznych dziewczynek nie należę zawsze używam tych zwrotów, nieświadomie - tak mam wpojone i dobrze mi z tym :) a dodatkowo szczery, bezinteresowny uśmiech i świat staje się piękniejszy chociaż na chwilkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie kosztuje a potrafi zdziałać cuda chociaż na chwilę ;)

      Usuń

KOMENTUJ. NIE OBRAŻAJ!
Nie toleruję agresji, chamstwa i wulgaryzmów!
Komentarze o takim charakterze będą usuwane.

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...