wtorek, 31 grudnia 2013

Moje propozycje makijażu na Sylwestra i Karnawał

Witam.
Dziś Sylwester! Pewnie zastanawiałyście się długo, w co się ubrać. Dziś trzeba zrobić sylwestrowy make-up, który będzie trochę inny od tego codziennego - mocniejszy i bardziej świecący. Ja mam dla Was kilkanaście propozycji. To makijaże zebrane z tych opublikowanych już na blogu. Przy każdym jest odnośnik do pojedynczego postu, w którym możecie danemu makijażowi przyjrzeć się dokładniej.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Świeca w puszce Crushed Pineapple Jelly Bely Wax Lyrical

Witam.
Jelly Belly to nie tylko słynne żelki-fasolki o przeróżnych, czasem dziwnych smakach. Jelly Belly to również seria pachnideł (świece w puszce, świece w słoju, dyfuzory, saszetki) oparta na współpracy z Wax Lyrical. Każdy zapach stworzono na bazie smaków żelków Jelly Belly, więc można sobie tylko wyobrazić, jak smakowicie i kuszącą one pachną. Dziś opiszę Wam świecę w puszcze o zapachu Crushed Pineapple.

niedziela, 29 grudnia 2013

Odżywianie rzęs vol. 2 - serum Inveo + wyniki rozdania

Witam.
Może niektórzy z Was pamiętają, iż jakiś czas temu pokazywałam efekty po stosowaniu odżywki do rzęs i brwi Magiclash [klik!] Pokazywałam wtedy efekty po miesięcznej kuracji. Po tym czasie używałam jej do chwili,  w której odżywka skończyła swój żywot, co nastąpiło niebawem. Efekty po tym czasie były minimalnie większe. Wiadomo, że w miarę jedzenia apetyt rośnie, więc rozpoczęłam nową kurację. Tym razem jest to hypoalergiczne serum stymulujące wzrost rzęs Inveo Ultimate Cosmetics.

sobota, 28 grudnia 2013

Ganier Mineral Invisible 48h

Witam. 
Antyperspiranty preferuję tylko w sztyfcie. Ostatni w formie sprayu używałam w podstawówce. Zraziło mnie uczucie zimna podczas aplikacji i od tego momentu takowych nie używałam. Więc dziś po tylu latach (prawie 13) dla odmiany zrecenzuję antyperspirant w sprayu a jest to dezodorant Garnierv  Mineral Invisible 48h.

piątek, 27 grudnia 2013

Jak wrócić do formy po świętach?

Witam. 
Święta, święta i po świętach... Przez ten czas zrobiłam sobie wolne od blogowania i tylko późnym wieczorem nadrabiałam nieco zaległości :) Bo wiadomo, że święta to czas spędzony głównie za stołem, a wtedy jemy zbyt dużo i do tego nie całkiem zdrowo. Zaparcia, wzdęcia, bolące brzuchy... Jak temu zaradzić? Jest na to pewien sposób i ja ten sposób sprawdziłam - BŁONNIK! Prawie wszyscy o nim słyszeli, ale nie każdy wie "z czym to się je". Postaram się przybliżyć Wam jego istotę.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Brilliant nails!

Witam.
Przez ostatni miesiąc nie malowałam w ogóle paznokci. Używałam w tym czasie kremu do skórek i paznokci [klik!], więc musiałam wykluczyć wszelkie odżywki i lakiery. Dzisiaj prezentowany lakier jest pierwszym użytym po tak długiej przerwie a jest to lakier do paznokci z błyszczącymi drobinkami Brilliant nr kat. 7702 od Marizy.

niedziela, 22 grudnia 2013

A w grudniu zachciało mi się borówek...

Witam.
Za oknem zimno, pogoda nas nie rozpieszcza, więc ja rozpieszczam swoje zmysły i myślami przywołuję lato z borówkowym żelem do golenia od Balea.
 To pierwszy produkt tego typu, który pokazuję na blogu. Ja jestem nim oczarowana, więc postanowiłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Zaczynamy!
Opakowanie typowe dla wszelakich pianek i żeli do golenia, czyli metalowa butla z wygodnym aplikatorem. Konsystencja i pierwotny kolor to fioletowy, gęsty żel. Żel ten po chwili samoczynnie zmienia swoją strukturę w mega gęstą, kremową, białą piankę. Pianka zwiększa swoją objętość podczas masowania, więc do golenia wystarczy mała ilość żelu. 
Coś co, zasługuje na szczególne wyróżnienie, to zapach! Jest to bardzo aromatyczny, mocny i świeży zapach dojrzałych i wygrzanych w słońcu borówek! Identyczny zapach jak w przypadku kremu do ciała Balea o tymże zapachu. Kto zna, ten może sobie wyobrazić :)
Żel pomaga zmiękczyć włosy przed goleniem, sprawia że ta czynność staje się przyjemniejsza i delikatniejsza. Nie wysusza skóry i nie podrażnia. Jedyny minus, jaki udało mi się zauważyć, to zapychanie się maszynki podczas golenia. Przy innych żelach nie zdarzało mi się to.
Pojemność: 150ml
Cena: ok. 10zł
Dostępność: DM, czasem Allegro i drogerie internetowe

Ocena: 6/6 
Sama przyjemność... Świetny i niedrogi żel. Szkoda, że w Polsce jest ciężko dostępny :(
P.S. Ten żel (m.in.) możecie wygrać u mnie w rozdaniu! Jeśli chcecie wziąć udział - zapraszam tutaj [klik!]
Pozdrawiam :*

piątek, 20 grudnia 2013

One ginger morning...

Witam.
Imbir lubię, dodaję go czasem do różnych potraw. Imbirowe piwo jest ok, ale u mnie szału nie ma - wolę Somersby ;) Jeśli chodzi o imbir w kosmetykach, to nie spotkałam się z kosmetykiem o takim zapachu. Tonia obdarowała mnie ostatnio jednym takim elementem i przyznam, że bardzo go polubiłam! A mowa o imbirowym żelu pod prysznic i do kąpieli One Ginger Morning od TreacleMoon.
Żel zamknięty jest w grubiutkiej butli, wyposażonej w pstryczkowy dozownik. Wszystko działa tutaj sprawnie i bez zarzutu. Konsystencja jest bardzo gęsta, kremowa o zielonkawej barwie.
Zapach żelu to coś czego się nie spodziewałam. W ogóle spodziewałam się typowo czystego, imbirowego zapachu a ja czuję tutaj nic innego, tylko cukierki Zozole! Zapach jest energetyczny, rozgrzewający, otulający, ciepły i bardzo pobudzający! 
Żel na myjce pieni się super! Nie wiem, jak będzie zachowywał się na gąbkach, gdyż ich nie używam, ale myślę że bardzo podobnie. Dodany pod bieżącą wodę, może posłużyć jako płyn do kąpieli! Wytwarza bardzo dużo gęstej, puszystej piany. Bardzo dobrze myje i oczyszcza ciało podczas kąpieli. Imbir w kosmetykach pobudza krążenie i podobno przyspiesza spalanie tłuszczu oraz walczy z cellulitem. Niezły gagatek z tego imbiru ;)
Ocena: 6/6
Świetny żel pod prysznic, który nie dosyć, że pięknie i kusząco pachnie, dobrze oczyszcza ciało, to również sprawia, że po męczącym dniu kąpiel w jego towarzystwie rozgrzeje nas i pobudzi! Jestem na TAK!!!

P.S. W Polsce żel jest niedostępny. Tonia przywiozła mi go z DM i nie mam pojęcia w jakiej jest cenie, ani czy gdzieś indziej można go kupić.
A Wy miałyście już kiedyś imbirowy kosmetyk?
Pozdrawiam :*

środa, 18 grudnia 2013

Nawilżający krem do skórek i paznokci - czy przyniósł oczekiwane efekty?

Witam.
Do tej pory nieszczególnie dbałam o skórki wokół paznokci. Żyły swoim życiem, nie ingerowałam w nie, nie odsuwałam ich. Jedyną "ingerencją" było wmasowanie kremu do rąk, czasem wmasowywałam w nie resztę olejku, którym olejowałam włosy :) Ostatnia przesyłka od Drogerii Uholki zawierała nawilżający krem do skórek i paznokci Coral Nail Repair od Delia Cosmetics, więc dziś opiszę Wam właśnie ten produkt.

wtorek, 17 grudnia 2013

Nowości Yankee Candle na wiosnę 2014!

Witam.
Wczoraj odebrałam mega pachnącą przesyłkę z najnowszymi woskami Yankee Candle na rok 2014. Tym razem nowością jest aż 5 zapachów, gdzie 3 zapachy są (nie)typowo kwiatowe a 2 pozostałe mają zaprowadzić nas w magiczne miejsca ;) Musze jednak dodać, że kwiatowe woski są świeże, niektóre tropikalne, inne lekko owocowe, ale daleko im do "babcinych" kwiatowych zapachów :) Zapraszam do dalszej części, bo ja wszystkimi zapachami jestem zachwycona a do tej pory zawsze byłam niezadowolona z przynajmniej jednego nowego wosku ;)

niedziela, 15 grudnia 2013

Moje dwie propozycje makijażu świątecznego #88 #89

Witam.
Tak zastanawiałam się, czy w ogóle zamieścić ten post... Ostatnio zrobiłam dwa makijaże, które mogą podchodzić pod kategorię tych "świątecznych". Jednak wahałam się, bo ani nie są one odkrywcze, ani jakieś super extra wystrzałowe a raczej takie typowe, klasyczne z kolorem na ustach. Do tego sami wiecie, jakie teraz mamy światło - do bani... Jeden make-up zrobiony z lampą (z kreską na oczach), drugi z dyfozorem, który zrobił mi pomarańczową twarz. Wyszło jak wyszło, więc nieśmiało zapraszam :)

Pierwszy makijaż jest taki typowo świąteczny, łączący brązowe cienie i czerwone usta.

piątek, 13 grudnia 2013

Świąteczne rozdanie z Balea i Alverde!

Witam.
Z okazji 2 urodzin bloga miałam przygotować dla Was kilka małych rozdań. Jedno z B&BW już dawno odbyło się a o reszcie najzwyczajniej w świecie zapomniałam... Więc dziś z lekkim poślizgiem, przeszło 2 miesiące od rocznicy mam dla Was małe rozdanie, można by rzec że świąteczne ;)

A do wygrania będzie taki oto zestaw:

Aby wziąć udział w rozdaniu trzeba spełnić kilka warunków a mianowicie wypełnić zamieszczony niżej formularz i odpowiedzieć na pytanie:
Ile postów opublikowałam na blogu od 01.10.2011 r. do 13.12.2013 r. (łącznie z tym)?

Wygra osoba, która:
- prawidłowo udzieli odpowiedzi jako pierwsza lub będzie najbliżej prawidłowej odpowiedzi.

Rozdanie trwa od dziś tj. 13.12.2013r. do 27.12.2013. r. do godz. 23:59.


Pozdrawiam i do dzieła! :*

czwartek, 12 grudnia 2013

Pomysły na prezenty dla niego do 100zł :)

Witam.
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Gwiazdka również zbliża się wielkimi krokami. Pewnie  z tej okazji rozglądacie się już za prezentami dla najbliższych. Dziś przychodzę z pomocą a mianowicie z pomysłami na prezenty dla mężczyzn do 100zł :)
1. Słuchawki o fajnym wzornictwie, ok. 70-100zł.
2. Zabawny pendrive np. w kształcie ulubionego samochodu - 90zł.
3. Zegarek sportowy, bądź bardziej klasyczny. Do 100zł wbrew pozorom znajdziemy wiele fajnych zegarków.
4. Myszka laserowa o fajnym, nowoczesnym kształcie, 70-100zł.
5. Rękawice narciarskie, bądź polarowe w sam raz na mroźne dni :), 60-90zł.
6. Kubek z logo ulubionego auta bądź klubu piłkarskiego, ok. 60zł.
7. Książka Bear Gryllsa, autora "Szkoły Przetrwania" np. Złoto Bogów, Poradnik przetrwania w życiu itp. ok. 30-40zł.
8. Klawiatura dla graczy z pewnością ucieszy zapalonego gracza ;) Cena ok. 50zł.


Może kogoś zainspiruje moje marne zestawienie lub chociaż ułatwi podjęcie decyzji podczas zakupów :) Moje zestawienie jest takie typowo męskie i powiedziałabym, że bezpieczne.
A Wy co kupujecie swoim mężczyznom?
Pozdrawiam :*

środa, 11 grudnia 2013

Korzenne pierniczki z lukrem - nie do jedzenia, ale równie pyszne!

Witam.
Przedświąteczny nastrój powoli udziela się wszystkim. Szykujemy już listę zakupów, prezentów dla najbliższych, listę dań na świąteczny stół. Niektóre z Was upiekły już, bądź pieką pierniki a ja dziś pokuszę Was (bo zdecydowanie jest wart zakupu) piernikowym peelingiem cukrowym do ciała - korzenne pierniczki z lukrem od Farmona Sweet Secret!
Uwielbiam "jedzeniowe" zapachy kosmetyków od Farmony! Zawsze jestem pełna podziwu, jak udaje się im tak realistycznie i niezwykle kusząco je odwzorować! Zestaw szarlotkowy (peeling + masło) do tej pory jest moim numerem 1! Zestaw korzenne pierniczki z lukrem to idealny wariant zapachowy w okresie okołoświątecznym.
Peeling dostaniemy w plastikowym opakowaniu. Opisywać chyba nie muszę, bo na zdjęciach widać wszystko.
Zapach peelingu jest po prostu genialny!!! To idealne połączenie przypraw korzennych, miodu i imbiru. Zapach jest niezwykle kuszący, ciepły i wydawałoby się rozgrzewający. Po otwarciu opakowania moje ślinianki zaczęły pracować na zwiększonych obrotach :) Bajecznie...
Konsystencja peelingu jest zupełnie inna niż w przypadku peelingów, z którymi miałam do czynienia do tej pory. Nie jest taka zwarta, zbita i ciężka podczas aplikacji. Jest gęsta, ale przy tym bardzo aksamitna. Sunie gładko po wilgotnej skórze. Drobinki cukru trzcinowego rozpuszczają się powoli i pozwalają na długie masowanie skóry. Peeling podczas masowania robi się jakby wodnisty i bardzo lekki. Absolutnie nie czuć tej śliskiej, parafinowej śliskości.
Po peelingu nie czuć na skórze tej charakterystycznej dla innych peelingów cukrowych (szczególnie orzeźwiającego od Pat&Rub) parafinowej warstw! Oczywiście peeling ten zawiera na pierwszym miejscu w składzie parafinę, ale widocznie można stworzyć taki peeling cukrowy, który nie spowoduje tej niewygodnej warstwy... Powiedziałabym, że skóra jest nawilżona jak po olejku, jednak znów nie jest aż tak bardzo natłuszczona. Po prostu coś pomiędzy ;)
Skóra jest super gładka i miękka w dotyku. A przy tym jak kusząco pachnie!

Pojemność: 225g
Cena: 11,25 sam peeling cukrowy, zestaw pierniczkowy (peeling+balsam+krem do rąk) kosztuje22,95zł
P.S. dodatkowo na hasło BLOG dostaniecie rabat 20% na wszystko w sklepie Farmony [klik!]
Dostępność: sklep.farmona.pl
Ocena: 6/6
Tak, tak i jeszcze raz TAK! Polecam bez dwóch zdań! Farmona znów nie zawiodła :)
P.S. Zapomniałam wspomnieć, że peeling dosyć ostry :)
Pozdrawiam :*

wtorek, 10 grudnia 2013

Dlaczego ciągle masz ochotę na słodycze?

Słodycze... Kto ich nie lubi?! Jakie są zgubne, my kobiety chyba wiemy najlepiej :D Dziś natknęłam się na ciekawy materiał w "Oliwii", w którym trzy ekspertki wyjaśniają, dlaczego ciągle mamy ochotę na słodycze. Ciekawi? Zapraszam do dalszej części :)
źródło
Okiem internisty lek. med. Katarzyny Bukol-Krawczyk: Niektóre zaburzenia mogą zwiększać apetyt na pokarmy. Chęć na słodycze najczęściej dopada nas, gdy opuścimy posiłek lub wydłużymy odstęp od poprzedniego. Spadek poziomu glukozy we krwi jest wtedy sygnałem do szybkiego dostarczenia energii, a po spożyciu cukrów prostych poziom glukozy podnosi się najszybciej. 
Do słodyczy ciągnie nas też po umiarkowanym wysiłku fizycznym. W czasie treningu najpierw spalamy zgromadzony w wątrobie glikogen, a spadek jego poziomu daje impuls do mózgu, by szybko uzupełnił jego zapasy. Ponieważ glikogen odbudowuje się z glukozy, po wyjściu z pływalni sięgamy po batonik, który zawiera węglowodany najłatwiej i najszybciej przyswajalne. 
Apetyt na słodkie, szczególnie krótko po posiłku, może wynikać z insulinoodporności. To zaburzenie hormonalne, w przebiegu którego poziom insuliny jest nieadekwatny do poziomu glukozy. Krótko po posiłku poziom glukozy gwałtownie spada, ale poziom insuliny utrzymuje się wysokim poziomie , co wywołuje odczucie głodu, niepokój i osłabienie. Insulinoodporność najczęściej rozwija się u osób otyłych, ale może też dotyczyć szczupłych, ale odżywiających się nieregularnie.
źródło
Okiem dietetyka Ewy Ceborskiej-Scheitenbauer: powodem może być nadmiar drożdżaków w jelitach. Przyczyną zwiększenia apetytu mogą być drożdżaki z gatunku Candida albicans, które wraz z innymi drobnoustrojami stanowią naturalną mikroflorę jelit. Gdy jesteśmy zdrowi, drożdżaki nie są dla nas groźne. Jednak gdy z jakiegoś powodu (osłabienie po infekcji, przewlekły stres, przyjmowanie antybiotyków) dojdzie do zakłócenia równowagi mikroflory jelitowej, drobnoustroje te zaczynają się w sposób niekontrolowany mnożyć. Drożdżaki żywią się cukrami prostymi, efektem ich nadmiaru może być właśnie apetyt na słodycze. Dodatkowo mogą pojawiać się objawy takie jak drażliwość, senność, kłopoty z koncentracją i obniżenie nastroju. Najprostszą metodą leczenia takich zaburzeń jest dieta eliminująca cukier, w tym także owoce i soki owocowe. Podczas terapii należy unikać produktów wysokoprzetworzonych oraz zawierających drożdże i pleśń (np. fermentowanych napojów alkoholowych takich jak piwo, wino, szampan). Dieta taka powinna trwać 3-6 miesięcy. Jeśli choroba jest bardzo zaawansowana, może być konieczne przedłużenie kuracji.
źródło
Okiem psychologa Edyty Żółtowskiej-Górskiej: czasem jemy słodycze, żeby szybko poprawić sobie nastrój. Kiedy zjemy czekoladę, kawałek szarlotki albo ulubione lody, błyskawicznie podnosi się poziom glukozy we krwi, a to daje efekt uspokajający. Po spożyciu cukru, organizm zwiększa również produkcję endorfin, zwanych hormonami szczęścia. Substancje te odpowiadają za poczucie zadowolenia, poprawiają nastrój, rozluźniają, a nawet redukują ból. Nic więc dziwnego, że wiele osób sięga po słodkie przysmaki w chwilach stresu (nawet tego nieświadomego) albo gdy potrzebuje pocieszenia. Jeśli jednak dzieje się to zbyt często, warto poszukać innego, zdrowszego sposobu na odreagowanie trudnych emocji czy złagodzenie napięcia. Idealnym sposobem jest aktywność fizyczna, śmiech lub seks - każda z tych czynności zwiększa działanie endorfin. Pomocna może być również rozmowa z bliska osobą i wspólne poszukanie rozwiązania problemów. To sposób wymagający większego wysiłku, ale zdecydowanie skuteczniejszy niż zjedzenie tabliczki czekolady.


Tak więc drogie Panie! Kluczem na zabicie głodu słodyczowego jest aktywność fizyczna, śmiech i seks. Które rozwiązanie wybieracie?
Pozdrawiam :*

Tekst: miesięcznik Oliwia grudzień 2013

niedziela, 8 grudnia 2013

Garść pomysłów na proste i efektowne fryzury cz. 3

Witam.
Jak w temacie, czyli trzecia część pomysłów na proste i efektowne fryzury :)

Alternatywa dla zwykłego koczka:
źródło
A tu upięcie a'la Żabcia/Beatka z "Przepisu na życie":
Ożywienie nudnej kitki:
źródło
Coś dla niezbyt długich, ale gęstych włosów:
źródło
Banan inaczej:
źródło
Którą fryzurę wybieracie? :D
Część 1 [klik!]
Część 2 [klik!]
Pozdrawiam :*

piątek, 6 grudnia 2013

Odwiedził mnie Mikołaj!

Witam znów :)
Widocznie byłam bardzo grzeczna w tym roku :) Wątpię w to, ale chyba Mikołaj uznał inaczej, bo właśnie przed chwilą dostałam taką oto wielką pakę:
A w pace:
I oczywiście jak na Rossman przystało - również świetna niekosmetyczna niespodzianka! Czekoladki oraz mięciutki i milutki szlafrok:
Japa do tej pory mi się cieszy! Pani Monika wie jak sprawić blogerkom radość :)
A Was odwiedził już Mikołaj? :)
Pozdrawiam :*

Powtórka z roz(g)rywki

Witam.
Osoba z mailem, zaczynającym się na wlosovelove@ do tej pory nie skontaktowała się ze mną w sprawie wygranej odżywki do rzęs MagicLash. Zmuszona byłam ponowić wybór jednej osoby.

Będę dziś Mikołajką :) Wygrywa osoba o mailu zaczynającym się na :

bellabeauty@


Urzekła mnie swoją wypowiedzią, którą postanowiłam zacytować:
"Ostatnio na oku mam właśnie różnego rodzaju odżywki do rzęs i brwi. Wielkimi krokami zbliża się mój ślub, a moje brwi są takie liche i bez wyrazu, że wyglądam jak rozmazana ''kupa''. Pomóż mi zarosnąć ;-)"

Mam nadzieję, że uda Ci się zarosnąć :)
Czekam 3 doby na maila od Ciebie z danymi do wysyłki na kulkaowszystkim@wp.pl
Wszystkim jeszcze raz dziękuję za udział w rozdaniu i mam nadzieję, że nie będę musiała powtarzać rozdania :)
Pozdrawiam :*

czwartek, 5 grudnia 2013

Little Hotties po raz pierwszy - czekolada+plumeria oraz ogień w kominku+orzech laskowy

Witam.
Z woskami Little Hotties od Bomb Cosmetics mam styczność po raz pierwszy. Razem z nimi dostałam mini-ściągawkę jak łączyć dane zapachy. Ja jednak postanowiłam nieco poeksperymentować. 
Pierwsza "mieszanka" na jaką zdecydowałam się, to było połączenie gorzkiej czekolady z egzotyczną plumerią. Takie połączenie nie było sugerowane w mini-ściągawce, zdecydowałam się na to sama, po obwąchaniu wszystkich zapachów. 
Warto dodać, że zapach plumerii zaliczany jest do afrodyzjaków i korzystnie wpływa na nastrój oraz samopoczucie. A czekolada, to wiadomo ;) Nie mogłam wybrać bardziej idealnego połączenia :) Zdecydowanie dominuje tutaj czekolada a kwiaty są delikatnie wyczuwalne a razem dają ciepły i otulający zapach. W sam raz na zimne wieczory! W trakcie rozgrzewania stopniowo uwalniały się olejki eteryczne i plumeria stała się mocniej wyczuwalna. Iście niebiańska mieszanka!
Co ważne zapach mieszanki jest mocny, ale nie przytłaczający i czuć go bardzo, bardzo długo! Dodatkowo mamy satysfakcję, że sami 'stworzyliśmy' dany zapach :)
                                                                                                                                       
Kolejne połączenie to ogień w kominku (log fire) + orzech laskowy (hazelnut). Zdecydowałam się na to połączenie, nie wiedząc jakie zapachy będę łączyć. I okazało się, że skomponowany zapach jest mega ciepły, otulający i niezwykle urzekający!
Ten kuszący zapach przypominał mi zapach pysznych, malutkich babeczek/tart z kremowym nadzieniem - autentycznie! :) Tak mi się spodobał, że sam zapach unoszący się w pokoju nie wystarczał mi i co chwila nachylałam się nad kominkiem i wąchałam :)
Zapach ten, tak jak poprzednie połączenie, jest mega mocny, roznosi się po całym domu i pachnie naprawdę bardzo długo! Nie wiem, jak to możliwe, ale ja czułam go jeszcze rano po przebudzeniu!
 
Po roztopieniu można zauważyć na dnie kominka (oprócz rys zrobionych nożykiem) mieniące się drobinki brokatu :)
Ocena: 6/6
Oba połączenia oceniam na 6. Zapachy są mocne, intensywne i pachną bardzo długo! Ja polecam eksperymenty w łączeniu a nie według mini-ściągawki :)

Pojemność zestawu: 35 sztuk
Cena: 34,90zł
Dostępność: homedelight.pl

P.S. Na stronie homedelight.pl obecnie trwa promocja na Zapach Miesiąca. W grudniu świąteczne zapachy Christmas Eve oraz Christmas Cookie możecie kupić ze zniżką -25%
Używałyście już Little Hotties? Jakie jest Wasze ulubione połączenie?
Pozdrawiam :*

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...