wtorek, 10 grudnia 2013

Dlaczego ciągle masz ochotę na słodycze?

Słodycze... Kto ich nie lubi?! Jakie są zgubne, my kobiety chyba wiemy najlepiej :D Dziś natknęłam się na ciekawy materiał w "Oliwii", w którym trzy ekspertki wyjaśniają, dlaczego ciągle mamy ochotę na słodycze. Ciekawi? Zapraszam do dalszej części :)
źródło
Okiem internisty lek. med. Katarzyny Bukol-Krawczyk: Niektóre zaburzenia mogą zwiększać apetyt na pokarmy. Chęć na słodycze najczęściej dopada nas, gdy opuścimy posiłek lub wydłużymy odstęp od poprzedniego. Spadek poziomu glukozy we krwi jest wtedy sygnałem do szybkiego dostarczenia energii, a po spożyciu cukrów prostych poziom glukozy podnosi się najszybciej. 
Do słodyczy ciągnie nas też po umiarkowanym wysiłku fizycznym. W czasie treningu najpierw spalamy zgromadzony w wątrobie glikogen, a spadek jego poziomu daje impuls do mózgu, by szybko uzupełnił jego zapasy. Ponieważ glikogen odbudowuje się z glukozy, po wyjściu z pływalni sięgamy po batonik, który zawiera węglowodany najłatwiej i najszybciej przyswajalne. 
Apetyt na słodkie, szczególnie krótko po posiłku, może wynikać z insulinoodporności. To zaburzenie hormonalne, w przebiegu którego poziom insuliny jest nieadekwatny do poziomu glukozy. Krótko po posiłku poziom glukozy gwałtownie spada, ale poziom insuliny utrzymuje się wysokim poziomie , co wywołuje odczucie głodu, niepokój i osłabienie. Insulinoodporność najczęściej rozwija się u osób otyłych, ale może też dotyczyć szczupłych, ale odżywiających się nieregularnie.
źródło
Okiem dietetyka Ewy Ceborskiej-Scheitenbauer: powodem może być nadmiar drożdżaków w jelitach. Przyczyną zwiększenia apetytu mogą być drożdżaki z gatunku Candida albicans, które wraz z innymi drobnoustrojami stanowią naturalną mikroflorę jelit. Gdy jesteśmy zdrowi, drożdżaki nie są dla nas groźne. Jednak gdy z jakiegoś powodu (osłabienie po infekcji, przewlekły stres, przyjmowanie antybiotyków) dojdzie do zakłócenia równowagi mikroflory jelitowej, drobnoustroje te zaczynają się w sposób niekontrolowany mnożyć. Drożdżaki żywią się cukrami prostymi, efektem ich nadmiaru może być właśnie apetyt na słodycze. Dodatkowo mogą pojawiać się objawy takie jak drażliwość, senność, kłopoty z koncentracją i obniżenie nastroju. Najprostszą metodą leczenia takich zaburzeń jest dieta eliminująca cukier, w tym także owoce i soki owocowe. Podczas terapii należy unikać produktów wysokoprzetworzonych oraz zawierających drożdże i pleśń (np. fermentowanych napojów alkoholowych takich jak piwo, wino, szampan). Dieta taka powinna trwać 3-6 miesięcy. Jeśli choroba jest bardzo zaawansowana, może być konieczne przedłużenie kuracji.
źródło
Okiem psychologa Edyty Żółtowskiej-Górskiej: czasem jemy słodycze, żeby szybko poprawić sobie nastrój. Kiedy zjemy czekoladę, kawałek szarlotki albo ulubione lody, błyskawicznie podnosi się poziom glukozy we krwi, a to daje efekt uspokajający. Po spożyciu cukru, organizm zwiększa również produkcję endorfin, zwanych hormonami szczęścia. Substancje te odpowiadają za poczucie zadowolenia, poprawiają nastrój, rozluźniają, a nawet redukują ból. Nic więc dziwnego, że wiele osób sięga po słodkie przysmaki w chwilach stresu (nawet tego nieświadomego) albo gdy potrzebuje pocieszenia. Jeśli jednak dzieje się to zbyt często, warto poszukać innego, zdrowszego sposobu na odreagowanie trudnych emocji czy złagodzenie napięcia. Idealnym sposobem jest aktywność fizyczna, śmiech lub seks - każda z tych czynności zwiększa działanie endorfin. Pomocna może być również rozmowa z bliska osobą i wspólne poszukanie rozwiązania problemów. To sposób wymagający większego wysiłku, ale zdecydowanie skuteczniejszy niż zjedzenie tabliczki czekolady.


Tak więc drogie Panie! Kluczem na zabicie głodu słodyczowego jest aktywność fizyczna, śmiech i seks. Które rozwiązanie wybieracie?
Pozdrawiam :*

Tekst: miesięcznik Oliwia grudzień 2013

54 komentarze:

  1. Wybieram aktywnosc fizyczna i smiech ;) Jej, ja to mam tak ze czasami wieczorem mam ochote np na wafelka i doslownie taka chcice czuje, ze ubieram sie i idę do sklepu bo inaczej bym zwariowala chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :) dobra jesteś :)

      Usuń
    2. Hehe skąd to znam:) kiedyś też tak miałam:P Nawet gdy już leżałam;) śnieg czy deszcz ja sie ubierałam do sklepu żeby zdążyć przed 21;) bo nie mogłam wytrzymać;) Teraz za daleko do sklepu musze robić zapasy wcześniej:)

      Usuń
    3. Mgielka :D to mialas tak samo jak ja :D aby zdarzyc przed zamknieciem hahahaha pamietam jak raz juz babka liczyla kase i powiedziala ze mi nie sprzeda a ze wiedzialam ze palacz z niej wyborowy to mowie do niej: "a jakby sie Pani czula jakby nie dano jej caly dzien papierosa?" :D bez namyslu nabila na kase moje slodkosci :D

      Usuń
    4. i na dodatek szantażystka :D

      Usuń
  2. Kocham słodycze :( mój tyłek i cellulit też kocha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my kochamy słodycze, słodycze kochają cellulit, cellulit kocha nas :)

      Usuń
  3. Kluczem jest regularny tryb odżywiania. Pozdrawia niedawno zdiagnozowany "przedcukrzyk" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam slodycze, mialam kilka roznych kupionych na swieta ale polowa z nich juz swiat nie doczeka :) najczeciej mam ochote na cos slodkiego jak ogladam seriale,filmy :) przydalby sie rowerek stacjonarny przez tv :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorsze są właśnie takie domowe zapasy, bo się zachce słodyczy to wystarczy podejść i je wziąć :)

      Usuń
  5. ja wybieram aktywność fizyczną , po sporym wysiłku nie che mi się już słodyczy a konkretne mięsko

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście jest BARDZO BARDZO uzależniona od słodkiego, czasami jak nie zjem i spada mi poziom insuliny to wręcz mnie trzęsie, bardziej psychicznie :P Ale rzeczywiście, gdy chodzę regularnie na siłownię to nie chce mi się jeść słodkiego, więc coś w tym musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja np. prawie zawsze wolę zjeść słone chipsy niż słodki batonik. ciekawe dlaczego tak się dzieje? :)

      Usuń
  7. jak to bez owocow? hmmm ciekawy post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo owoce też zawierają cukry z innej grupy, ale są :)

      Usuń
  8. Ja za słodyczami jakoś szczególnie nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie mogę obejść się bez kinder bueno i ptasiego mleczka ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapomniałas o jeszcze jednym- smak :D To co nam smakuję mamy ochotę jeśc często, i tu nie chodzi tylko o słodycze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak, tylko aby nie zatracić się w tej częstotliwości :)

      Usuń
  11. Częściej mam ochotę na fast food niż słodycz :P Ale materiał ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ćwiczę, dużo się śmieję, na seks nie narzekam, ale i tak lubię słodycze i znienacka mnie dopada ochota np. na tabliczkę czekolady :D Mój sposób na niezapomnienie się w słodyczowym (i w ogóle jakimkolwiek jedzeniowym) szaleństwie to...nie zabranianie sobie ich raz na jakiś czas ;) Jak wiem, że mam "dietę" i nie mogę jeść tego, tego i tamtego to akurat na to mam największą ochotę. Jak mam to w poważaniu i raz na jakiś czas wciągnę czekoladę czy pizzę, to duuużo rzadziej mam na nie ochotę,bo wiem, że mogę po nie sięgnąć jak mnie najdzie ochota :) Taka pokrętna logika :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomo, że raz na jakiś czas nas rozgrzesza automatycznie :) ważne aby nie przesadzić

      Usuń
  13. najlepiej aktywność fizyczna w formie seksu połączonego ze śmiechem :D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja miałam okres,że codziennie jadłam po kilka batonikow plus tabliczkę czekolady,aż w koncu powiedziałam sobie,że nie mogę tyle jesc i od dwoch miesięcy nie jem słodyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. to ja wybieram opcję dla dorosłych:PP

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tym ostatnim się zgadzam, ja zawsze mam chęć na słodycze gdy mam zły humor :D

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam słodycze, jednak najgorsze w nich jest to, że uzależniają! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja zawsze uważałam ze ciągnie mnie do słodyczy bo się uzależniłam od cukru, ponoć tak można :) Na słodycze mam ochotę praktycznie zawsze :P zwłaszcza na zajadanie stresu i smutków ;) Z tych 3 opcji najchętniej wybrałabym śmiech ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem uzależniona od cukru... Próbowałam go ograniczyć, ale wystarczy jedna kostka czekolady po 4 miesięcznej diecie i na nowo wpadam w cukrowy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  20. W moim wypadku to przyzwyczajenie no i głód, nie ma obiadu to się czekoladką napycham... Paskudny nawyk.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja chyba zdecyduję się na wszystkie opcje :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem czekoladoholikiem zwłaszcza przed okresem ;) hehe

    OdpowiedzUsuń
  23. Podobno do słodkiego można się odzwyczaić, trwa to 6-9 miesięcy. Jednak ja bym bez czekolady i owoców przez taki długi okres czasu nie wytrzymała :) . Kiedyś udało mi się nie jeść takich produktów przez 4 tygodnie, co widać było w moim wypadku za krótko, bo ani trochę np. Snikers nie wydawał mi się bardziej słodki niż wcześniej.
    Pomijając możliwe uzależnienie do cukru, czuje, że po porostu taki gust, że uwielbiam czekoladę :), a kapusty kiszonej już nie.
    A u Ciebie jak z tymi słodyczami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja np. wolę zjeść coś słonego jak chipsy :) ogólnie jest to nierówna walka ;)

      Usuń
    2. Słone zdrowsze dla zębów niż słodkie. chociaż gorzka czekolada ma wiele zalet.

      Usuń
  24. Czytałam też, że posiadanie pasożytów zwiększa chęć na słodkie...

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak mogłam jeść słodycze codziennie garściami, to z dnia na dzień mam na nie mniejszą ochotę od bardzo dawna...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam ochotę na słodkości ZAWSZE jak jestem głodna:) Dlatego się powstrzymuje i sobie wmawiam że lepsza jest kanapka:D

    Zapraszam też na konkurs na moim blogu, do wygrania zestaw hammam: czarne mydło Savon Noir i rękawica Kessa!
    http://madie.randan.pl/konkurs-wygraj-zestaw-hammam-czarne-mydlo-savon-noir-i-rekawice-kessa/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. ... przeczytała Gapa wpychając do ust kolejne żelki i planując wieczorne bieganie. Eh. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. To może ja wybiore wysiłek fizyczny.

    OdpowiedzUsuń
  29. U nas odrobaczamy się regularnie 2 razy w roku całą rodziną, od czasu do czasu piję ziółka ze sklepu zielarskiego, które zakwaszają organizm i likwidują drożdżaki i grzyby w całym układzie pokarmowym i... słodycze i fast foody dla mnie mogą nie istnieć. od 10 lat stała waga 51 kg bez diet i ekstremalnych regularnych ćwiczeń fizycznych.

    OdpowiedzUsuń
  30. nie jadłam chyba z pol roku słodyczy, ale potem nie wytrzymałam.. przecież traci się tyle pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  31. nie wiem jak wy wytrzymujecie bez słodyczy ale dla mnie to nie-wyobrażalne. ale jak juz siegam po slodkosci to świadomie - dodatkowa satysfakcja, zupełnie jakby dodatkowa slodycz :-) zresztą zaczytuję się w portalu http://no-sugar.pl/ i stamtąd czerpie moją słodką moc! wstrzemiezliwosc w przyjemnosciach to nie dla mnie ;-) Ela

    OdpowiedzUsuń

KOMENTUJ. NIE OBRAŻAJ!
Nie toleruję agresji, chamstwa i wulgaryzmów!
Komentarze o takim charakterze będą usuwane.

Website Translator

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...