Hej Kochani!
Sięgając pamięcią, na blogu nie pojawił się nigdy post o pudrze sypkim. Czemu? Nie wiem, ale dziś postanowiłam to zmienić. Moim ulubieńcem w tej kategorii był od wieków puder sypki z Inglota. Używałam go przez cały okres studiów oraz jeszcze wiele lat później i zużyłam w tym czasie kilka opakowań. Swego czasu miał debiut puder bambusowy, ale wydawało mi się, że bielił skórę, więc odstawiłam go. Ostatnio zaś używałam sypkiego pudru matującego Kobo Professional i o nim dziś będzie mowa.
Puder dostaniemy w typowym dla tego rodzaju kosmetyku opakowaniu. Słoiczek jest mniejszy, bo mieści w sobie 8g produktu. O ile się nie mylę na rynku można spotkać większe (i przez to droższe) 12-gramowe opakowaniu pudrów innych firm. Słoiczek wyposażony jest w siteczko, które jest ochronnie. Ja oderwałam tylko połowę folii a i tak czasem przesadzam z ilością wydobycia produktu z opakowania ;) Opakowanie wyglądem jest minimalistyczne. Nie jest trwałe - już częściowo zmazały mi się napisy z wieczka.
Puder można dostać tylko w 3 wariantach kolorystycznych. Ja używam odcienia środkowego 103 Natural Beige, który (o dziwo!) na tę porę roku okazał się idealny. Mój odcień ma żółtawe tony a kolor jaśniejszy (102 Ivory) podobno różowe, więc zdecydowanie jaśniejsza wersja nie jest dla mnie. Puder ma gładką, leciutką, aksamitną konsystencję, która idealnie współgra z moją mieszaną cerą. Świetnie i na długo matowi skórę, nie tworząc przy tym efektu maski. Oczywiście nie należy przesadzać z aplikowaną ilością, bo wtedy może być różnie ;) Twarz wygląda bardzo naturalnie, tak świeżo. Puder nie zatyka porów i nie podkreśla ich, nie ciemniejsze po czasie. Jest bardzo wydajny.
Poniżej zdjęcia robione w świetle dziennym bez lampy przy różnych natężeniach światła słonecznego.:
Waga: 8g
Cena: ok. 23zł
Dostępność: Drogerie Natura
Ocena: 6/6
Świetny puder! Bardzo dobrze matuje a efekt utrzymuje się naprawdę długo. Skóra wygląda świeżo, bez efektu maski. Polecam posiadaczkom cer mieszanych i tłustych :)
Pozdrawiam :*
Pozdrawiam :*
Kusisz!
OdpowiedzUsuńEfekt zachęca, ale brak takiej nakładki do zamykania sitka - zniechęca:(.
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam juz pudrow :) ale i tak mnie kusi bo fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńja ciągle używam Rimmel Stay Matte :)
OdpowiedzUsuńWyglada na całkiem fajny
OdpowiedzUsuńOstatnio Kobo ma coraz fajniejsze kosmetyki :) Niedawno pokochałam też rozświetlacz tej firmy, chwalone są bronzery, teraz puder :) Szkoda, że Naturę mam tak daleko, i że napisy z tych opakowań się ścierają ;)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio kupiłam be beauty HD sypki i jestem bardzo zadowolona:) chętnie kupiłabym jeszcze jedno opakowanie, ale już nigdzie go nie spotkałam:/
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten puderek:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie na zdjęciu wygląda bardzo naturalnie! w ogóle śliczny makijaż
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i bardzo lubiłam, ale pewnego dnia zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach :)
OdpowiedzUsuńJa używam minerałów więc mam spokój z pudrami :D
OdpowiedzUsuńCzeka na swój debiut :) teraz wiem, że dobrze się stało, że go nabyłam :D
OdpowiedzUsuńale pięknie wyglądasz na tym zdjęciu! jesteś żywą reklamą tego pudru, od razu mam ochotę się nim posypać, mimo że za sypańcami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńDługo używałam pudru bambusowego z biochemii urody (jakieś 3 opakowania), potem zużylam 2 opakowania pudru różowego z paese a ostatnio kupiłam puder z miyo i jest najlepszy! Po tamtych pudrach musiałam zbierać sebum bibułka juz po 2-3h po nałożeniu pudru. Po pudrze z Miyo nie muszę się poprawiać nawet przez 8-10 godzin. Kosztuje jedynie 12 zł. Ma 2 wady: dostępność (swój kupiłam w drogerii Jasmin) i zapach - niby ładny i kwiatowy, ale mi przeszkadza.
OdpowiedzUsuń