Hej Kochani!
Jak sięgam pamięcią, to fazę na pielęgnację włosów miałam już dawno temu. Podstawówka, 8 klasa, sobota, dyskoteka. Chciałam zabłyszczeć włosami w przenośni i dosłownie. Zawsze miałam długie, ale wiecie - dyskoteka, chłopaki. Pewnie z jakiejś gazety wyczytałam magiczny przepis na maskę. Żółtko i olej rycynowy miały sprawić, że moje włosy będą wyglądały jeszcze lepiej niż zazwyczaj. I tak było, ale oprócz efektów wizualnych, doszedł również zapach. A ten do najprzyjemniejszych nie należał. I nie była to delikatna woń, bo gdy zawiał wiatr lub bardziej energicznie ruszyłam głową, to było to mega wyczuwalne. Od tamtej pory skończyłam z jajem na głowie :D Gdy zobaczyłam najnowsza maskę Joanny, to aż uśmiechnęłam się pod nosem na te wspomnienia. Tym razem wrażenia były trochę inne :) Dzisiaj więc przedstawiam Wam maskę jajeczną do włosów z żółtkiem i olejem rycynowym oraz maskę regenerującą z miodem i proteinami mlecznymi z serii Tradycyjna Receptura od Joanny. Zapraszam!