Hej kochani!
Dawno, oj dawno nie było tutaj makijażu. Już tłumaczę się! Po pierwsze - nie mam za bardzo na to czasu. Rano pośpiech, bo trzeba wyszykować dziecko do przedszkola, później migiem do pracy. Po południu nie chce mi się zmywać makijażu i specjalnie wymyślać coś nowego. Pozostaje cyknąć fotki w sobotę wieczorem (kiedy akurat przytrafi się jakaś impreza), bądź w niedzielę rano, bo to mój jedyny dzień wolny w tygodniu. Po drugie moja lustrzanka nadal nie może dogadać się z lampą pierścieniową, w efekcie robię 300 zdjęć a z tego 4 nadają się do publikacji. Wszystkie zdjęcia wychodzą nieostre - to znaczy ostre, ale nie na oku, ale na przykład na ustach, nosie itp... Po trzecie - rozważam kupno jakiegoś tańszego aparatu, który będzie robił piękne zdjęcia makro, więc na pełną skarbonkę muszę jeszcze długo poczekać :D Więc jak widzicie, jest mi po prostu nie po drodze z tymi makijażami. W ostatnią sobotę cyknęłam jednak kilka(dziesiąt) fotek, więc jakiśtam makijaż mam do pokazania. Oto on: