Hej Kochani!
Historia jednej różowej bluzki... Ponad 1,5 miesiąca temu odebrałam zamówienie z ubraniami z jednego chińskiego sklepu. Podczas zamawiania staram się dokładnie dopasować rozmiar. Na karteczce mam spisane swoje wymiary, więc z mojej strony nie może być mowy o błędzie. Otrzymałam sandałki na szpilce, granatową spódniczkę i różową, koronkową bluzkę z baskinką. Na tej właśnie bluzce zależało mi najbardziej. Okazało się jednak, że bluzka była na mnie zbyt ciasna a przecież dokładnie sprawdziłam wymiary :( Zakupy pokazywałam w tym poście
[KLIK!] Nie wiem, czy to wina sklepu, który źle opisał wymiarówkę, czy wina błędnego szycia. Bluzka ma na plecach suwak, którego nie zasunęłam nawet do połowy pleców, bo bałam się, że pęknie, nie mówiąc już o jej zdjęciu ;) Oczywiście mogłam to olać i rzucić bluzkę na dno szafy. Ja natomiast postanowiłam, że bluzkę kiedyś jeszcze założę. Wzięłam się za ćwiczenia i staram się zdrowiej odżywiać. Ćwiczę minimum 3 razy w tygodniu. Dziś po 1,5 miesiąca jestem w stanie zmieścić się w tę bluzkę. Jest jeszcze na mnie trochę ciasna, ale walczę dalej i wierzę, że kiedyś będzie nam mnie idealna i będę mogła swobodnie w niej oddychać :D Tymczasem zapraszam Was na outfit właśnie z tą bluzką.
